a tak pięknie zapowiadała się sobota. W piatek mielismy mały potop w piwnicy. Jak już wspominała, nasz hydraulik chyba w listopadzie czy grudniu przekuł się z piwnicy na zew i wstałwił rurę kanalizacyjną, po czym nie zabiezpieczył tej dziury, przykrył steropianem. Niestety, na zewnątrz w tym miejscu dom był odkopany, zebrała sie w leju przy ścianie woda z niedokończonego drenażu i rynny + woda z rotopów - to wystarczyło, woda wpłynęła prawie na 20 cm do piwnicy do wszytskich pomieszczeń na ledwo co położone kafle. Dzięki Bogu, że nie zebrało się więcej wody i nie zalała kabli z prądem, bo już bym była wdową ... Małż nie wiedząc o niczym wlazł po kostki do wody. Aż strach myśleć co by było, gdyby...Szybko wezwalismy koparkowego, który przekopał całą działkę i woda wypłynęła ta samą dziurą , którą wpłynęła:(
cały wieczór siorpałam pod nosem i czyściłam piwnice, Wiertarki zamoczone, sprzety..wilgoć. Woda mogła tam być max 24 h
Pytanie, czy nie wywali nam kafli, co z wilgocią? zgłosiłam szkodę do PZU, do 2 dni ma przyjechac człowiek oszacować szkody. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Co robić? Kuć kafle czy poczekać?
Hydraulik rozłożył ręce i powiedział, że "każdy się uczy na błędach". chyba go tknęło sumienie, zapytał ile zapłaciliśmy za koparkę. Wkońcu wziął się do roboty, założył dwa zestawy poddtynkowe, 3 kaloryfery ... w końcu się dzieje ...chcemy koło 10 marca zacząć tynki...
a oto fotorelacja ze zdarzenia
na dole po lewej owa przedmiotowa dziura
a tutaj zbliżenie
na zewnatrz wygląda to tak
praca koparkowego:
i jeszcze miarka do jakiego poziomu była woda na 46 m 2 piwnicy